More than 500,000 victims of Ukrainian genocide in the Polish nation during and after the Second World War. For such a number of murdered people apologized to Poles the first president of free Ukraine - Leonid Kuchma during a meeting with the first president of the reborn Polish -Lech Wałęsa. The culmination of this genocide was murders in the summer of 1943 in the Volyn region. Over 120,000 civilians were murdered there. They were murdered exceptionally cruelly. They were killed with scavengers, axes, knives, forks. They were murdered in homes, in courtyards, in streets, in fields, in meadows, in forests and in Polish churches just after masses. Ukrainian clerics ordained in the churches tools to murder. Mostly Poles, Russians, Armenians and hiding Jews, and honest Ukrainians who did not want to participate in this madness were murdered. Ukrainian degenerate murderers and murdered Polish victims in an exceptionally inhumane manner. Pregnant women cut their bellies to kill the fetus before the mother's eyes, the children were nailed to the trees and tied with barbed wire, the bodies were quartered and scavenged in every way. The houses were plundered and finally set on fire. All this was done with the approval of the German occupiers, although in some places German troops saw the moral degeneration of Ukrainian murderers fight against them. Polish bones still struggle in the fields and forests. It was only the retaliatory actions of the Polish partisans that stopped Poles from time to time. Several thousand Ukrainian civilians were murdered there. These were also hideous murders, but only such a language was understood by the Ukrainian degenerates of the time. After the war ended, Ukrainian torturers moved their criminal activities to the liberated Poland ruled by the communists. The totality of this genocide was put to an end. These Ukrainian murderers, who were found guilty of the crime, were shot. There were over 600. The rest of the Ukrainian population in Poland, or resettled to Communist Ukraine if they agreed to it, or after being in filter camps, were resettled in the German territories in the north and west of Poland. Unfortunately at present Ukrainian co-operate neo-fascist party. Schools, streets and squares are named after the genocide. On their part are degassed rinks, marches and academies. Despite this, the Polish authorities still generously support this hideous regime. Why? Maybe because Ukraine is going to war with Russia and our politicians are creating our biggest threat? Or perhaps because in the family trees of high-ranking Polish politicians reportedly are Ukrainian murderers, which severely distorts their view of the situation? Ukraine has never in any way done to the victims of these crimes and plunders or their descendants.
Przeszło 500 000 ofiar ludobójstwa ukraińskiego na
narodzie polskim w czasie drugiej wojny światowej i po jej zakończeniu. Za taką
ilość pomordowanych przeprosił Polaków pierwszy prezydent wolnej Ukrainy -
Leonid Kuczma podczas spotkania z pierwszym prezydentem odrodzonej Polski
–Lechem Wałęsą. Kulminacją tego ludobójstwa były mordy latem 1943 roku w
regionie Wołyń. Zamordowano tam przeszło 120 000 ludności cywilnej.
Mordowano wyjątkowo okrutnie. Zabijano czym popadnie, siekierami, nożami,
widłami. Mordowano w domach, na podwórkach, ulicach, na polach, łąkach, w
lasach i w polskich kościołach tuż po mszach. Ukraińscy duchowni święcili w
cerkwiach narzędzia do mordowania. Mordowano
przede wszystkim Polaków ale też Rosjan, Ormian i ukrywających się Żydów a
także uczciwych Ukraińców nie chcących w tym szaleństwie uczestniczyć. Ukraińscy
zwyrodnialcy mordowali i pastwili się nad polskimi ofiarami w sposób wyjątkowo
nieludzki. Ciężarnym kobietom rozcinano
brzuchy aby najpierw zabić płód na oczach matki, dzieci przybijano gwoździami
do drzew i wiązano drutem kolczastym, ciała ćwiartowano i bezczeszczono na
wszelkie sposoby. Domostwa rabowano i na koniec podpalano. Wszystko to odbywało
się za aprobatą niemieckich okupantów, chociaż w niektórych miejscowościach
wojska niemieckie widząc zwyrodnienie moralne ukraińskich morderców podejmowały
walkę z nimi. Polskie kości do dziś walają się po polach i lasach. Dopiero
akcje odwetowe polskich partyzantów powstrzymały na jakiś czas rzeź Polaków.
Zamordowano w nich kilkanaście tysięcy cywili ukraińskich. To też były ohydne
mordy ale tylko taki język rozumieli ówcześni zwyrodnialcy ukraińscy. Po
zakończeniu wojny ukraińscy oprawcy przenieśli swą zbrodnicza działalność na
teren wyzwolonej Polski rządzonej przez
komunistów. Całkowity kres tego ludobójstwa położyła akcja „Wisła”. Tych
ukraińskich morderców, którym udowodniono udział w zbrodniach rozstrzelano.
Było ich przeszło 600. Pozostałą ludność ukraińską na terenie Polski albo
przesiedlono do komunistycznej Ukrainy jeśli się na to zgodzili albo po pobycie
w obozach filtracyjnych przesiedlono do poniemieckich ziem na północy i zachodzie
Polski. Niestety w chwili obecnej Ukrainą współrządzi neofaszystowska partia.
Imieniem zwyrodnialców mordujących w czasie tamtego ludobójstwa nazywane są
szkoły, ulice i place. Na ich część odgazowane są wiece, marsze i akademie.
Pomimo tego stanu rzeczy, władze polskie wciąż hojnie wspierają ten ohydny
reżim. Dlaczego? Może dlatego, że Ukraina toczy wojnę z Rosją a tą nasi
politycy kreują z nasze największe zagrożenie? A może dlatego, że w drzewach
genealogicznych wysoko postawionych polskich polityków podobno znajdują się
właśnie ukraińscy mordercy co mocno wypacza im obraz widzenia sytuacji? Ukraina
nigdy w żaden sposób nie zadość uczyniła ofiarom tych zbrodni i grabieży ani im
potomkom.
narodzie polskim w czasie drugiej wojny światowej i po jej zakończeniu. Za taką
ilość pomordowanych przeprosił Polaków pierwszy prezydent wolnej Ukrainy -
Leonid Kuczma podczas spotkania z pierwszym prezydentem odrodzonej Polski
–Lechem Wałęsą. Kulminacją tego ludobójstwa były mordy latem 1943 roku w
regionie Wołyń. Zamordowano tam przeszło 120 000 ludności cywilnej.
Mordowano wyjątkowo okrutnie. Zabijano czym popadnie, siekierami, nożami,
widłami. Mordowano w domach, na podwórkach, ulicach, na polach, łąkach, w
lasach i w polskich kościołach tuż po mszach. Ukraińscy duchowni święcili w
cerkwiach narzędzia do mordowania. Mordowano
przede wszystkim Polaków ale też Rosjan, Ormian i ukrywających się Żydów a
także uczciwych Ukraińców nie chcących w tym szaleństwie uczestniczyć. Ukraińscy
zwyrodnialcy mordowali i pastwili się nad polskimi ofiarami w sposób wyjątkowo
nieludzki. Ciężarnym kobietom rozcinano
brzuchy aby najpierw zabić płód na oczach matki, dzieci przybijano gwoździami
do drzew i wiązano drutem kolczastym, ciała ćwiartowano i bezczeszczono na
wszelkie sposoby. Domostwa rabowano i na koniec podpalano. Wszystko to odbywało
się za aprobatą niemieckich okupantów, chociaż w niektórych miejscowościach
wojska niemieckie widząc zwyrodnienie moralne ukraińskich morderców podejmowały
walkę z nimi. Polskie kości do dziś walają się po polach i lasach. Dopiero
akcje odwetowe polskich partyzantów powstrzymały na jakiś czas rzeź Polaków.
Zamordowano w nich kilkanaście tysięcy cywili ukraińskich. To też były ohydne
mordy ale tylko taki język rozumieli ówcześni zwyrodnialcy ukraińscy. Po
zakończeniu wojny ukraińscy oprawcy przenieśli swą zbrodnicza działalność na
teren wyzwolonej Polski rządzonej przez
komunistów. Całkowity kres tego ludobójstwa położyła akcja „Wisła”. Tych
ukraińskich morderców, którym udowodniono udział w zbrodniach rozstrzelano.
Było ich przeszło 600. Pozostałą ludność ukraińską na terenie Polski albo
przesiedlono do komunistycznej Ukrainy jeśli się na to zgodzili albo po pobycie
w obozach filtracyjnych przesiedlono do poniemieckich ziem na północy i zachodzie
Polski. Niestety w chwili obecnej Ukrainą współrządzi neofaszystowska partia.
Imieniem zwyrodnialców mordujących w czasie tamtego ludobójstwa nazywane są
szkoły, ulice i place. Na ich część odgazowane są wiece, marsze i akademie.
Pomimo tego stanu rzeczy, władze polskie wciąż hojnie wspierają ten ohydny
reżim. Dlaczego? Może dlatego, że Ukraina toczy wojnę z Rosją a tą nasi
politycy kreują z nasze największe zagrożenie? A może dlatego, że w drzewach
genealogicznych wysoko postawionych polskich polityków podobno znajdują się
właśnie ukraińscy mordercy co mocno wypacza im obraz widzenia sytuacji? Ukraina
nigdy w żaden sposób nie zadość uczyniła ofiarom tych zbrodni i grabieży ani im
potomkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz